31.05 2021
co znaczy skrot OK po angielsku

Co dokładnie znaczy OK po angielsku?


Dziś przyjrzymy się zagadce OK, słowa, którego znaczenie znają nawet ci, którzy znają tylko jedno angielskie słowo.

OK to dziś właściwie międzynarodowa instytucja. Istnieje w wielu językach. Pochodzenia z angielskiego w zasadzie nikt nie kwestionuje. Historia powstania OK jest całkiem ciekawa. Jeśli ją zapamiętacie, będziecie mogli zaskoczyć większość tych, którzy uczą się angielskiego razem z Wami, a może nawet niektórych z Waszych nauczycieli. Nawet w szanowanych polskich słownikach znajdziecie kompletnie spolszczoną wersję – słowo okej.

Skąd się wzięło OK w angielskim?

OK nie pasuje do podstawowej zasady angielskiej pisowni. Dwie duże litery sugerują rodzaj skrótu. To całkiem dobra hipoteza, choć znam osoby, które uważają, że OK to skrócone okay, albo odmiana podobno staroangielskiego hokay. Od razu wyjaśnię, że hokay to nieudana i obecnie zapomniana próba importu amerykańskiego OK do szacownego angielskiego języka nauczanego na starych angielskich uniwersytetach. Nie wyszło, dziś Anglicy muszą pogodzić się z trudnym dla nich faktem, że OK wymyślili, z ich punktu widzenia, językowi barbarzyńcy z Ameryki.

W literaturze znajdziecie wiele historii związanych z powstaniem słowa OK. Przeważają dwie alternatywne wersje, które warto zapamiętać i następnie do woli używać w towarzystwie w roli ciekawej opowieści bawiącej towarzystwo. Uniwersalność OK sprawi, że poniższe historie możecie opowiadać nawet osobom, które nie znają angielskiego, a jeśli coś przekręcicie, nikt nie uzna tego za błąd, bo funkcjonuje wiele wersji tej samej opowieści.

Historia słowa OK.

Według pierwszej z najbardziej powszechnych opowieści o OK, słowo powstało jako hasło reklamowe. To bardzo amerykańska wersja historii. Według niej, mniej więcej w 1840 roku, czyli z amerykańskiej perspektywy historycznej w czasach prehistorycznych, OK to skrót od Old Kinderhook, a właściwie Old Kinderhook Club. W 1840 roku ówczesny prezydent USA, Martin Van Buren stanął przed problemem reelekcji. Wybory przegrał z republikaninem Richardem Johnsonem, najpewniej dlatego, że oświadczył publicznie, że Ameryka nie zamierza spłacać długów państwom europejskim oraz po raz pierwszy w czasie swojej kadencji podważył parytet złota dla dolara i zaczął na sporą skalę drukowanie papierowych pieniędzy. Van Buren pochodził z miasteczka Kinderhook w stanie Nowy Jork i jako polityk bywał nazywany Old Kinderhook. Jego wyborcy założyli więc Old Kinderhook Club i jak się już domyślacie, szybko skrócili jego nazwę do OK. Zatem OK jest słowem o początkach politycznych. Van Buren był demokratą, a OK wcale nie przyniosło mu szczęścia, bowiem kluby jego wyborców powstały dopiero w przededniu reelekcji, czyli wyborów, które przegrał.

Przeciwnicy teorii Old Kinderhook wskazują, że dekadę wcześniej bostońscy intelektualiści, którzy uwielbiali naśmiewać się z mniej wykształconych i popełniających liczne błędy ortograficzne rodaków, stworzyli OK w zupełnie inny sposób. W kilku archiwalnych wydaniach bostońskich gazet można doszukać się wyśmiewania błędnej pisowni all correct jako Oll Korrect (albo nawet Ole Kurrek),  co mogło mieć miejsce w holenderskiej części mieszkańców Bostonu.

Indiańskie korzenie OK.

Druga najczęściej opisywana historia powstania OK wiąże źródło słowa z językiem Indian Choctaw (czyli Czoktawów, ale tak chyba nikt nie mówi). Już w 1825 roku, czyli przed prezydentem Van Burenem i przed artykułami w bostońskich gazetach, chrześcijański misjonarz Cyrus Byington wraz ze swoimi współpracownikami opracował tłumaczenie Biblii na język, który po polsku nazywamy dziś czoktawskim, czyli tym, którym posługiwał się lud Choctaw zamieszkujący głównie Alabamę, Mississippi i Louisianę. Dziś oczywiście nie nazywamy Czoktawów Indianami (american indians) tylko natywnymi mieszkańcami Ameryki (Native American People). Ja już czekam na poprawione i poprawne politycznie wydanie dzieł Karola Maya, który zresztą był Niemcem i po raz pierwszy odwiedził Stany Zjednoczone już po napisaniu wszystkich swoich opowieści o Indianach, a raczej natywnych mieszkańcach Ameryki.

Tak więc w owej biblii dla ludu Choctaw autorzy kończyli wiele zdań słowem okeh, które oznaczało coś w rodzaju dostojnego „tak więc jest” (it is so). Za tą teorią może przemawiać alternatywna wersja dzisiejszego OK, czyli właśnie fonetycznie zapisane okeh pojawiające się we współczesnych słownikach jako forma alternatywna.

Są też wersje związane z językami przywiezionymi do Ameryki z Afryki przez niewolników, szkockim och aye (czyli oh yes) – wynalazcy i właściciele języka angielskiego z wysp brytyjskich nie darują sobie przecież faktu, że to Amerykanie wynaleźli najbardziej popularne angielskie słowo. Ekstrawaganckie teorie wskazują na niemieckie ohne korrectur albo greckie ola kala (wszystko w porządku). W niemiecką wersję nie wierzę, grecka wydaje się być sensowna, bo greckich emigrantów w początkach dziewiętnastego wieku było w Ameryce całkiem sporo. Każdego Brytyjczyka z pewnością zgrozą wypełnia przypuszczenie, że OK pochodzi z francuskiego au quai (na nabrzeżu). Podobno francuscy marynarze tak umawiali się z amerykańskimi prostytutkami.

Możecie wierzyć w każdą z tych i kilka innych teorii. Ja tam wierzę w teorię związaną z ludem Choctaw, głównie dlatego, że to historia, która na zawsze wiąże najpopularniejsze angielskie słowo z Ameryką, co jest niezłym prztyczkiem dla Anglików. Jednak najbardziej przekonuje mnie fantastyczny Pete Seeger, który spędził całe wieki na wysłuchiwaniu ludowych przekazów i opowiedział historię w świetnej piosence „All Mixed Up”, której tekst znajdziecie z łatwością w internecie, co jest dla Was moim zadaniem domowym.

Are you OK with that?

Autor wpisu: Rafał Garszczyński – tłumacz i nauczyciel języka angielskiego, doświadczony manager branży IT, doradca biznesowy, dziennikarz muzyczny.

Autor postu: Blog Archibalda -